Schroniska górskie, które odwiedzam najczęściej

Jest kilka schronisk i szlaków do których wracam raz po raz z wielką przyjemnością. Nie koniecznie dlatego, że są łatwe albo wręcz przeciwnie- każdy przecież czasem lubi się zmęczyć, lub też widoki odbierają dech w piersiach. Głównym powodem dla którego decyduję się ruszyć ponownie na raz przebyty górski szlak jest fakt, że spotkało mnie tam coś miłego lub po prostu dobrze się czuję widząc znów te same twarze, które podają mi moje ulubione pierogi na szczycie lub żurek, którego nie znoszę, ale jem go z wielkim smakiem tylko w jednym miejscu na ziemi. Takim miejscem jest właśnie schronisko na Rysiance w Beskidzie Żywieckim, gdzie turyści mogą zjeść właśnie wspomniany przeze mnie wcześniej znakomity żurek. Taka prosta rzecz a decyduje o tym, że wstaję o 5.30 rano, ubieram buty, zakładam plecak i ruszam górskim szlakiem na szczyt.
To pierwsze miejsce, które przychodzi mi do głowy gdy chcę się oderwać od życia w betonowej dżungli. Są też inne, równie miłe mojemu sercu, choćby ze względu na to, że nigdzie mój sen nie jest tak spokojny jak tam, mowa o Dolinie Pięciu Stawów w Tatrach. Do tego schroniska prowadzą przynajmniej trzy górskie szlaki które znam na pamięć, mam również wciąż nadzieję, że i inne  poznam kiedyś równie dobrze.
górski szlak
 Każdy lubi wracać do miejsc w których już był i nie ma w tym nic złego, jeśli to jest właśnie to miejsce na ziemi w którym czujemy się naprawdę szczęśliwi!  I ja będę z pewnością wracać do tych miejsc, pamiętając że jest jeszcze tyle górskich szlaków które wciąż na mnie czekają!

1 komentarz:

  1. Zdecydowanie moim nr 1 pozostaje schronisko na Rysiance :) Za klimat, miłe wspomnienia, dobre jedzenie... :) I widok na Tatry z okna jadalni, gdzie zazwyczaj siadamy, gdy tylko jest miejsce :) Ze schronisk tatrzańskich z kolei bardzo lubię to w Roztoce :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń