Padać nie przestaje....

Zrozumiałam, że może faktycznie za dużo wymagałam gdy prosiłam o słoneczny weekend majowy by zrobić małe okrążenie po schroniskach górskich w Ustroniu. Nawet udało mi się pogodzić z tym, że słońce przysłoniły chmury i padał ulewny deszcz. Kolejny długi weekend związany z Bożym Ciałem już mnie trochę załamał, bo miałam zaostrzony apetyt na Małą Fatrę na Słowacji. Była już zebrana ekipa, transport, plecak tylko czekał żeby go spakować i ruszyć przed siebie...
trudna droga na szczyt
Deszcz! Nawet nie deszcz a ogromna ulewa od miesiąca psuje mi notorycznie plany. No na miły Bóg! Nie jestem z cukru i mam niezły sprzęt ale Mała Fatra w deszczu to przeczy zdrowemu podejściu do chodzenia po górach takiego hobbysty jak ja. No właśnie i po raz kolejny odwołuję się do samoświadomości. Na własnym przykładzie, co z tego że mam niezły i wypróbowany w wielu okazjach sprzęt skoro fizycznie mogę w pewnym momencie paść. Bo czym innym jest sytuacja w której burza, ulewa ZASKAKUJE nas na górskim szlaku a czym innym świadoma decyzja, że nie odkładamy ostrego podejścia w trudnych warunkach, które utrzymują się od dłuższego czasu!
Ciekawi mnie co inni traperzy myślą na ten temat. Czy zew przygody jest silniejszy czy może kojące krople deszczu najlepiej sprawdzają się za okienną szybą przy dobrej podróżniczej książce, czy filmie odkładanym już od dłuższego czasu?
 

1 komentarz:

  1. Jeśli chodzi o mnie, to wychodziłam już w góry przy kiepskiej pogodzie i byłam świadoma tego, że pewnie nas trochę zleje - deszcz jako tako ścierpię, jak napisałaś wyżej - z cukru nie jestem, zwłaszcza w tych cieplejszych miesiącach. Ale burzom mówię stanowczo NIE. Jeśli wszystkie prognozy grzmią chórem, że będzie burzowo i wystąpienie burz jest bardzo prawdopodobne, raczej rezygnuje - bo burzy zwyczajnie się boję, nie mówiąc już o terenie górskim czy przebywaniu wtedy na lub w pobliżu grani... Inna sprawa, kiedy burza złapie nas niespodziewanie w piękny, wydawać by się mogło pogody dzień (a tak mi się raz zdarzyło...:) Długie weekendy niestety nie rozpieszczały nas w tym roku pod względem sprzyjającej aury, ale może lato nadrobi :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń